HISTORIA „WAPIENNEGO PIENIĄDZA”.

Historię tę tworzą dwie maleńkie porcelanki: Cypraea moneta i Cypraea annulus, znane powszechnie jako – kauri.
Wykorzystanie muszli porcelanek, jako środka płatniczego do dziś frapuje wielu numizmatyków. Być może kształt i kuszące szkliwo drobniutkich kauri kojarzyło się z walorami, które warto gromadzić a potem nabywać za nie towary.
Jedno nie ulega wątpliwości – był to bardzo wygodny i precyzyjny przelicznik. Nie była to natomiast waluta „twarda”, no chyba, że ze swej wapiennej natury. Ocean ciągle produkował „monetki”, o inflację nie było więc trudno. Ich „mennicą” były Malediwy, nazywane też „wyspami kauri”. Przypuszcza się, że pierwszy raz były surogatem pieniądza w Chinach około 1500 roku p.n.e., gdzie nanizano je na specjalne sznurki.
Na wyspach Melanezji porcelanki znajdowały swe miejsce w tak zwanych – kula. Był to zespół ceremonii związanych ze wzajemną wymianą darów pomiędzy szczepami.
Pośród wielu prezentów miały też zastosowanie kauri, z których wyrabiano długie naszyjniki lub wręcz całe sznury dochodzące do 2 metrów długości.
Niekiedy łączono je z innymi cenionymi dodatkami, jak zęby psów i morświnów.
Porcelanki trafiły również na „Drogę rydwanów” łączącą rzekę Niger z wybrzeżami Morza Śródziemnego. Szlak ten umożliwił transport „złotego piasku”, kości słoniowej oraz niewolników do Grecji i Egiptu.
Głównym jednak rynkiem zbytu kauri był Czarny Ląd. W XI wieku Arabowie przywozili je karawanami przez Persję, Egipt i Sudan do Timbuktu. Ich rolę przejęli potem Wenecjanie, korzystając już z nowych dróg morskich. Ostatecznie Anglicy i Holendrzy zorganizowali transport muszli z Malediwów i Zatoki Gwinejskiej. W XVIII wieku proceder ten przynosił krociowe zyski, gdyż za porcelanki kupowano niewolników, sprzedając ich potem w Ameryce. Ostrożnie szacuje się, że w XIX wieku wywieziono z ‚wysp kauri” około 90 miliardów muszli.

Choć monety te wybite są w małowartościowych kruszcach /nikiel i miedzionikiel/, to dla hobbysty są miłym urozmaiceniem zbioru. Tym bardziej, że w historii polskiej numizmatyki nie pojawiła się jeszcze moneta ze wzorem muszli mięczaka.

Choć monety te wybite są w małowartościowych kruszcach /nikiel i miedzionikiel/, to dla hobbysty są miłym urozmaiceniem zbioru. Tym bardziej, że w historii polskiej numizmatyki nie pojawiła się jeszcze moneta ze wzorem muszli mięczaka.

Rolę pieniądza spełniały także inne ślimacze skorupki.
Wzdłuż zachodnich wybrzeży Ameryki Północnej – od Alaski po Meksyk, ceniono spiczaste kiełczaki, które nawlekano na sznurki. Były one tam także ozdobą strojów oraz symbolem zamożności noszących je osób.
W prekolumbijskiej Mezoameryce karierę robiły paciorki i krążki wycinane z wielkich skorup Busycon contrarium.
Na wyspach Archipelagu Bismarcka cięto na drobne blaszki muszle iryzujących haliotisów, łącząc następnie z kolorowymi koralikami.
Powstałe w ten sposób naszyjniki wykorzystywano w darach „zaręczynowych”.
Na Nowej Brytanii rolę pieniądza pełniły sznury z nanizanymi na nie małymi krążkami perłopławów, łączone z zębami morświnów.
Za zestaw z dziesięcioma zębami można było wynająć dalekomorskie kanu.
Na wykup za pannę młodą trzeba już było przeznaczyć 300-400 zębów połączonych z przynajmniej tą samą ilością perłopławowych krążków.

Barwne,błyszczące,miłe w dotyku - porcelanki - poświęcone Afrodycie, zawsze zachwycały swą niepowtarzalnością w świecie ślimaków.

Barwne,błyszczące,miłe w dotyku – porcelanki – poświęcone Afrodycie, zawsze zachwycały swą niepowtarzalnością w świecie ślimaków.

Cypraea moneta /L.1758/ oraz Cypraea annulus /L.1758/. Indopacyficzne gatunki porcelanek, które zrobiły zawrotną karierę w handlu niewolnikami.

Cypraea moneta /L.1758/ oraz Cypraea annulus /L.1758/. Indopacyficzne gatunki porcelanek, które zrobiły zawrotną karierę w handlu niewolnikami.

W historii „wapiennego pieniądza” szczególne miejsce zajmuje Nowa Gwinea.
Do dziś, wykorzystuje się tam porcelanki do płacenia kałymu, czyli rodzaju daniny matrymonialnej, polegającej na wykupie panny młodej z rodzinnego domu.

Nadzwyczajne miejsce w życiu Papuasów zajmuje natomiast – Kina, będąca tradycyjnym środkiem płatniczym oraz walorem stosowanym w handlu wymiennym i składaniu darów. Jako pierwsi zastosowali ją członkowie plemienia Foi.
Kinę wyrabia się z perłopława Pinctada maxima, którego wielką skorupę tnie się na kształt półksiężyca. Następnie wierci się na końcach dwa otwory, przez które przewiązuję się czerwono barwiony sznurek lub pas materiału.
Przeciętna wielkość obrobionego perłopława to 85 X 205 milimetrów.
Długość zawieszenia waha się między 500 a 550 milimetrów.
Całkowita waga to około 400 gramów, jeśli przyjąć przeciętnie stosowane egzemplarze.
Kina zawieszona na szyjach tancerzy podkreślała uroczysty charakter ceremonii lub wydarzenia w życiu plemiennej społeczności.
Samej zaś skorupy perłopława używano jako swoistej waluty.
Polscy misjonarze – ojcowie Werbiści, pracujący na Nowej Gwinei dysponują nawet „cennikami”, w których podane są wartości określonych towarów w przeliczeniu na kina.
I tak : mała świnia kosztowała – 1 kina, dojrzała i utuczona świnia – 8 kina. Za nowe kanu trzeba zapłacić – 12 kina. Odczynianie uroków przez czarownika kosztowało – 2 kina ,przy czym ceremonie uzdrawiania z chorób warte już były – 5 kina.
Do 1960 roku istniał nawet oficjalny przelicznik papuaskiej waluty – 1 kina warta była 12 szylingów.
Co dziwne, dzisiejsza oficjalna jednostka monetarna obowiązująca na wyspie to – 1 KINA, której równowartość stanowi 100 TOEA.

Mimo, że te gatunki porcelanek nie pełniły roli surogatu pieniądza, to każdy kolekcjoner wie, że nierozerwalnie łączą się z...walutą.

Mimo, że te gatunki porcelanek nie pełniły roli surogatu pieniądza, to każdy kolekcjoner wie, że nierozerwalnie łączą się z…walutą.

Cięte i nanizane na sznurek blaszki wycinane ze skorup haliotisów pełniły rolę pieniądza. W środku,srebrzysty Haliotis rufescens /Swainson,1822/ - 244 mm, zwany "abalonem czerwonym".

Cięte i nanizane na sznurek blaszki wycinane ze skorup haliotisów pełniły rolę pieniądza. W środku,srebrzysty Haliotis rufescens /Swainson,1822/ – 244 mm, zwany „abalonem czerwonym”.

CIEKAWOSTKA NUMIZMATYCZNA.

Wiele państwowych mennic wprowadziło wzór muszli mięczaków, jako oryginalny dodatek lub motyw przewodni w szacie graficznej monet obiegowych.
Znajdziemy je w bilonie:

  • Archipelagu Komory,
  • Wysp Bahama /1974/,
  • Wysp Dziewiczych /1980/,
  • Wysp Cooka /1979 i 1987/,
  • Kuby /1981/,
  • Ghany /1979/,
  • Haiti /1973/,
  • Tuvalu /1981/,
  • Vanuatu /1983/.
    Przepiękne są też wizerunki muszli na banknotach, ułożone w skomplikowane wzory, ślaczki lub stanowiące tło dla innych elementów graficznych. Dominują tu takie państwa jak: Wyspy Salomona, Australia, Tuvalu, Fidżi i Tonga.
Oliva porphyria /L.1758/ - 106 mm. "Oliwka Gotów" mimo,że nie należy do bardzo rzadkich, ciągle utrzymuje wysoką cenę. LOSOWY LINK CONCH BOOKS www.conchbooks.de Jeśli poszukujesz autoryzowanych opracowań sław współczesnej konchologii, koniecznie odwiedź tę stronę. RADZIONKÓW moje miasto

Oliva porphyria /L.1758/ – 106 mm. „Oliwka Gotów” mimo,że nie należy do bardzo rzadkich, ciągle utrzymuje wysoką cenę.

Conus gloriamaris /Chemnitz,1777/ - 132 mm. Prawdziwa legenda konchologii. Włączenie tej muszli do zbioru pociąga za sobą niemały wysiłek finansowy.

Conus gloriamaris /Chemnitz,1777/ – 132 mm. Prawdziwa legenda konchologii. Włączenie tej muszli do zbioru pociąga za sobą niemały wysiłek finansowy.