„Kolonialny rodowód portugalskich – „CONCHAS”.

ANTONIO MONTEIRO
?Kolonialny rodowód portugalskich – ?CONCHAS?.
grudzień 2006

Poznaliśmy się w listopadzie 2006 roku.
W jednym z pierwszych listów – zdziwiony Antonio Monteiro zapytał ? dlaczego moja strona internetowa nosi nazwę: ?CONCHA?… wszak w urzędowym języku portuguesa ? ?concha? to po prostu – ?muszla?…
Kiedy już wymieniliśmy lingwistyczno-słowotwórcze poglądy, przyszła pora na tematy konchologiczne, a także…historyczne.

monteiro1Antonio Monteiro ? matematyk, pracownik naukowy Uniwersytetu w Lizbonie.
Prywatnie ? znawca stożków, współwydawca biuletynu konchologicznego ? ?The Cone Collector?. /Pełną biografię kolekcjonerską A. Monteiro zamieściłem w I.K.M.M. ?CONCHA?./

?CONCHA? :
Drogi Antonio, na wstępie pragnę zapytać Cię o historię kolekcjonerstwa konchologicznego w Portugalii. Podejrzewam, że jego korzenie sięgają bardzo odległych czasów…a mimo to, moja wiedza na ten temat jest dość skromna.

ANTONIO MONTEIRO :
To podobnie, jak z moją wiedzą na temat konchistyki polskiej!
Przyznam się, że przez ponad 40 lat przygody z muszlami korespondowałem z kolekcjonerami z Hiszpanii, Francji, Anglii, Belgii, Holandii, Szwajcarii, Niemiec, Włoch, Austrii, Węgier, Malty, Cypru i Rosji (przepraszam Cię za tak wielką listę)…i dopiero teraz poznałem pierwszego polskiego kolekcjonera…

A mówiąc poważnie…wszystko zaczęło się w czasach ?złotego wieku?.
Wiek XV i początek XVI to okres morskiej ekspansji Portugalii, która odegrała doniosłą rolę w wyprawach odkrywczych, podejmowanych przez Henryka Żeglarza. Traktat z Tordesillas /1494 r./ wyznaczał linię demarkacyjną między pozaeuropejskimi posiadłościami Portugalii i Hiszpanii przyczyniając się do nieskrępowanego rozwoju kolonialnego imperium Portugalii. W 1497 roku Vasco da Gama dotarł do Indii, a Cabral odkrył Brazylię i wziął ją w posiadanie w imieniu króla Filipa /1500 r./; później na Cejlonie /1505 r./ i na Makau /1534 r./ powstały portugalskie faktorie…
Tę opowieść można ciągnąć dalej, ale niewątpliwie wyznacza ona pierwszy etap kolekcjonerstwa przyrodniczego, a więc także konchologicznego w Portugalii. Warto dodać, że ówczesne portugalskie gabinety osobliwości naturalnych należały do najbogatszych w Europie /obok: hiszpańskich, włoskich i holenderskich/, dostarczając eksponatów do zupełnie pionierskich zmagań z naukami przyrodniczymi, choćby na uniwersytecie w Eworze. Tak więc wyglądają ?korzenie? portugalskiej konchistyki.

monteiro2Tak mogły wyglądać zamorskie trofea w portugalskich gabinetach osobliwości. /Frans II Francken ?Pokój sztuk?, 1636 r./.

Dokonując czasowego przeskoku, warto skoncentrować się na drugiej połowie XX wieku. To właśnie w tym okresie kształtowały się podstawy kolekcjonerstwa, z którego wyrasta moje pokolenie – miłośników muszli.
Z jednej strony ? Portugalia ciągle zarządzała jeszcze koloniami w Afryce /Wyspy Zielonego Przylądka, Gwinea, Angola i Mozambik/, oraz na Dalekim Wschodzie /Makau i Timor/; z drugiej zaś coraz głośniej wybrzmiewały niepodległościowe żądania obywateli tych państw. Dochodziło do wystąpień zbrojnych /jak choćby w Mozambiku ruch FRELIMO/, co wymusiło uformowanie licznych kontyngentów armii portugalskiej.
Wielu żołnierzy dla ?zabicia czasu? penetrowało mozambickie plaże, odnajdując rzadkie okazy muszli. Osobiście znam byłego sierżanta, służącego ongiś w Angoli, który zachwycił się odmiennością tamtejszej malakofauny podczas…plażowej musztry. Jak wspominał : wyrośnięte skorupy przydaczni służyły jako przypórki pod karabiny, lub stawały się podręcznymi ?saperkami? wykorzystywanymi do tzw. ? ?ćwiczebnego okopywania się?. To dziwne, ale właśnie takie były początki wspaniałych prywatnych zbiorów, tworzonych ?tam? na miejscu. Muszle z Mozambiku i wybrzeży Angoli trafiały także do Portugalii. Przyczyniło się to do wzrostu zainteresowania konchistyką, powstały firmy importujące wyselekcjonowane muszle, wzrosła też liczba kolekcjonerów. Wreszcie w 1970 roku było nas tak wielu, iż bez trudu zawiązało się Stowarzyszenie – ?Sociedade Portuguesa de Malacologia? z siedzibą w Lizbonie. Do końca 1970 roku było zarejestrowanych ponad 100 członków zamieszkujących w Portugalii i drugie tyle ? korespondencyjnie ? spośród osób przebywających w koloniach.
Rok 1974 przynosi rządy generała Spinoli oraz ?rewolucję goździków?, a rok 1975 jest datą przyznania niepodległości wszystkim koloniom portugalskim.
Do kraju powracają nasi wojskowi…a z nimi – przebogate zbiory konchistyczne.
Dochodzi do prawdziwej eksplozji : ilość członków ?Sociedade Potuguesa de Malacologia? zwiększa się do prawie trzystu; organizowane są lokalne wystawy i aukcje muszli, a w Lizbonie odbywa się duża, międzynarodowa wystawa muszli, którą odwiedziło parę tysięcy osób. W tym czasie pełniłem funkcję prezesa naszego Stowarzyszenia i z mojej inicjatywy ukazywał się biuletyn ? ?Publicacoes Ocasionalis?, którego byłem redaktorem naczelnym.
Wydaliśmy 16 numerów naszego pisma. Jego nakład był zmienny, ale w najlepszym okresie sięgał 1000 egzemplarzy.

monteiro3Tak prezentował się 12 numer ?Publicacoes Ocasionalis? z 1988 roku.

Byliśmy dumni i wydawało się nam, że wspaniała przyszłość dopiero przed nami. Niestety, członkowie Stowarzyszenia ?zachorowali? na nadmierną mnogość pomysłów co do formy i charakteru ?S.P.M.?. Doprowadziło to do niesnasek, podziałów i wytworzenia wewnętrznych grup, ostro ze sobą rywalizujących. Nasze Stowarzyszenie rozpadło się.
W chwili obecnej, portugalscy konchiści nie mają swojego oficjalnego klubu… nie ma też konkretnego miejsca regularnych spotkań. Ścisłe kontakty utrzymuje grono około 20 kolekcjonerów, pośród których rozprowadzam pisemko /dwumiesięcznik/ mojego autorstwa o przekornej nazwie: ?O buzio? ? ?buzio?. W portugalskim żargonie określenie to znaczy tyle samo, co ? ?małż? /przegrzebek/. Samą nazwę zapożyczyłem od charakterystycznego sposobu poruszania się tych zwierząt ? przez kłapanie połówkami skorupek ? co metaforycznie odnoszę do głównej przyczyny rozłamu w naszym Stowarzyszeniu…kłapania…
Bardzo żałuję, że przebogata konchistyka portugalska nie jest reprezentowana w formalny sposób na światowym ?rynku konchologicznym?. Naprawdę mamy wiele do zaoferowania i mamy się czym szczycić!

?CONCHA? :
Wskazujesz na ?kolonialne? tradycje w konchistyce portugalskiej.
Ciekawi mnie, czy to już tylko barwna historia; czy też dostrzegasz jakieś związki – przeszłości z dzisiejszym wizerunkiem portugalskiej konchologii?

ANTONIO MONTEIRO :
Oczywiście. Po pierwsze ? ?na naszych starych ziemiach? pozostały dwie wyspecjalizowane firmy zajmujące się obrotem wysokojakościowymi egzemplarzami muszli, szczególnie cennymi dla zbieraczy. Są to: ?Sea Atoll Shells? oraz specjalizująca się w mozambickich unikatach – ?Deep?n Reef Shells?. Firmy prowadzą także sprzedaż za pośrednictwem Internetu, ale przede wszystkim są znane z obecności na poważnych światowych ?shell shows?.
Po drugie ? z ?kolonialnymi? kolekcjonerami wiąże się wiele przesadzonych legend, dotyczących handlu cennymi i kosztownymi gatunkami…przesadzonych…ale, jakże miło puścić wodze fantazji, zwłaszcza przy nowicjuszach.
Wreszcie ? można powiedzieć: portugalska nauka ?czuła się odpowiedzialna? za gruntowne przebadanie morskiej fauny tych regionów.
Należy tutaj wspomnieć ? organizowane w późnych latach siedemdziesiątych ? ekspedycje na wody Zachodniej Afryki, w tym Angoli, pod patronatem ?Centro Portugues de Actividades Subaquaticas (C.P.A.S.)?. Osobą powołaną do badań konchologicznych był wtedy Herculano Trovao. Wiele z zebranych przez niego okazów trafiło do Lizbony, gdzie posłużyły studentom i systematykom.
Jednym z nich był Luis Burnay, który wyodrębnił kilka nowych gatunków mięczaków. Przy nadawaniu im nazw uwzględniono związki /najczęściej geograficzne/ z koloniami /Angola/…np.: Conus alexandrinus (od – Porto Alexandre); Conus armadensis (od ? Chapeu Armado Bay); Conus cesarensis (od ? Cesar Bay) i wiele innych.
Były też osoby, które po powrocie do Portugalii połączyły pasję zbieraczą z prowadzeniem interesów. Kimś takim był na przykład Joaquim da Costa Torres ? znawca stożków, systematyk; właściciel bogato zaopatrzonego sklepu z muszlami w Lizbonie ? postać szczególnie ceniona przez portugalskich konchistów dla jego rozeznania w najnowszych gatunkach oraz dostaw bezpośrednio z Mozambiku i Angoli.

monteiro4Jeden z ?kłopotliwych? stożków angolańskich ? Conus franciscoi /Rolan & Ruckel, 2000/.
Wszystkie prezentowane stożki pochodzą z kolekcji A. Medvedeva /Rosja/.

Trzeba pamiętać, że malakofauna wybrzeży Angoli po dziś dzień budzi emocje zoologów. Chodzi głównie o nastręczające wielkie trudności – poprawne sklasyfikowanie wszystkich bytujących tam gatunków stożków. Problemy w tym względzie ?ciągną? się jeszcze od lat 1758-1840, kiedy opisano około 660 odrębnych gatunków, z czego około 30% poddajemy dzisiaj w wątpliwość.
Nie można zapomnieć prac Marii de Lurdes Paes da Franca /1957 rok/ – poświęconych wprowadzeniu ?porządku? w rzeczonej rodzinie Conidae…choć i ona nie ustrzegła się błędów, dublując nazewnictwo odkrytych już wcześniej gatunków stożków.

monteiro5Conus naranjus /Trovco, 1975/ – przykład typowego kształtu muszli stożków z wybrzeży Angoli.

W tym miejscu muszę wspomnieć mojego wspaniałego i nieodżałowanego przyjaciela, którym był – Antonio Jose (Bob) da Motta.
Urodził się w portugalskim regionie Tras-os-Montes. Potem życiowe losy gnały Go po całym świecie. Po otrzymaniu obywatelstwa amerykańskiego wiele podróżował, aby osiąść na stałe w Bangkoku. Współczesna konchologia zawdzięcza mu sporo nowych gatunków mięczaków, głównie stożków z akwenów Tajlandii i Hong Kongu. Bardzo wiele uwagi poświęcał także stożkom angolańskim. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych przeznaczył poważną część swojej kolekcji dla potrzeb badawczych portugalskich uniwersytetów. Niespełnionym marzeniem było przekazanie całego prywatnego zbioru Jego ukochanej Portugalii. Pamiętam Go, jako człowieka bardzo energicznego, żywotnego i radosnego. Z wielką chęcią publikował swoje teksty w ?Occasional Publications of the Portuguese Malacological Society?. W 1991 roku wydał: ?A systematic classification of the Gastropod family Conidae at the generic level?, gdzie zaproponował swój systematyczny podział rodziny Conidae. Miałem wielkie szczęście ugościć Go w moim domu, latem 1994 roku…jeszcze teraz widzę Jego wzrok utkwiony w moje stożki…On po prostu kochał tę rodzinę mięczaków. Korespondowaliśmy przez 30 lat…

Jak więc widzisz, kolonialna przeszłość portugalskiej konchistyki ciągle powraca ? przez tradycję, legendy, naukę i przede wszystkim wspaniałe postaci kolekcjonerów…rodząc nowe wyzwania!

monteiro6Conus filmeri ? opisany w 2000 roku przez współczesnych znawców rodziny Conidae ? E. M. Rolan?a i D. Rockel?a.

?CONCHA? :
Wiem, że Twoim najnowszym wyzwaniem jest biuletyn: ?The Cone Collector?, którego ?dziewicze? wydanie był uprzejmy przesłać mi Paul Kersten z Holandii. Antonio, cóż to za projekt?

ANTONIO MONTEIRO :
Rodzina Conidae to moja wielka miłość, pasja i życiowa przygoda.
Podobnie traktuje te muszle mój holenderski przyjaciel – Paul Kersten.
Postanowiliśmy wydawać – ?The Cone Collector? z wielu przyczyn.
Najważniejsze to: fakt ciągle bardzo licznego grona wielbicieli stożków wśród kolekcjonerów, mnogość nowych gatunków, a przy tym brak systematycznie uzupełnianych opracowań, uwzględniających wspomniane nowości.
Nie mamy ambicji, aby nasz biuletyn był ?ciężkim? naukowym opracowaniem.
Bardziej, pragniemy angażować zaprzyjaźnionych kolekcjonerów do współredagowania tego pisma. Założyliśmy, iż będzie rozprowadzany w formie internetowej, darmowej…a więc najwygodniejszej i najszybszej. Oczywiście wszystkim zainteresowanym będziemy przesyłać wersję drukowaną /za drobną opłatą manipulacyjną/; uwzględniamy tutaj zagraniczne kluby kolekcjonerskie.
?The Cone Collector?, który będzie posiadał formę kwartalnika ? jest dziełem autorskim i niekomercyjnym…po prostu ? czysta pasja! Ruszamy z początkiem 2007 roku!

?CONCHA? :
Drogi Antonio, w imieniu polskich konchistów życzę Ci powodzenia w redagowaniu ?The Cone Collector? oraz dziękuję za historyczną wycieczkę z muszlami!