Ewelina Dziuk, POLSKA /Tczew/

Najczęściej zaczynamy naszą ?muszlową przygodę? od poziomu zbieracza, włączającego łakomie wszelkie egzotyczne skorupy do rozrastającego się zbioru. Potem przechodzimy w ?stadium? obeznanego w temacie hobbysty, aby wreszcie osiągnąć szlify kolekcjonerskie.
Tak oto narysowana droga może przybrać wymiar sprinterskiej bieżni, a czasem rozwlekłego maratonu. Generalnie ? kształtuje ją bezmiar osobniczo zmiennych okoliczności.
Czy jest więc coś, a raczej KTOŚ, kto na tej drodze jest nam wszystkim niezbędny??

?Chciałabym poznać ludzi podobnych do mnie, którzy kochają to piękno podwodnego świata.?dziuk1

?Moja przygoda z muszlami zaczęła się bardzo dawno temu…Już jako małe dziecko pasjonowałam się muszlami, ale z braku funduszy, mogłam na nie tylko popatrzeć.
Od ostatnich dwóch lat wiele się zmieniło. Zaczęłam spełniać swoje marzenia, zbieram muszle z całego świata. Choć najwięcej mam z naszego polskiego Bałtyku. Kiedy tylko uda mi się wyrwać z domu, jadę do Gdańska, Gdyni , bądź Sopotu…i idąc wzdłuż plaży zawsze zbieram te piękne muszelki. Zwykle też zaopatruję się w jedną lub więcej muszelek kupionych na straganach w tych miejscowościach. Są to czasami okazy, których jeszcze w swojej kolekcji nie posiadam.
Moje fundusze nie pozwalają mi na wiele, ale pragnę poszerzać swoją kolekcję tak, jak tylko będę w stanie. Wszystkie muszle kocham, każda mi się podoba, mam wiele takich samych muszelek, a mimo to każda kolejna taka sama sprawia mi wiele radości.
Swoją pasją zaraziłam już jedną z trzech moich córek. Ona też zbiera muszelki, ma już ich nawet całkiem dużo. Chciałabym poznać ludzi podobnych do mnie, którzy kochają to piękno podwodnego świata. Muszli mam sporo, choć nie wiem, jak niektóre z nich się nazywają , dla mnie są okazami, choć wiem, że na świecie jest jeszcze wiele piękniejszych i bardzo rzadkich muszli. Mam kilka takich, które ktoś ze znajomych przywiózł mi będąc, np. we Włoszech. Dla mnie są one perłami z mojej kolekcji.

Pozdrawiam Ewelina Dziuk z Tczewa.?