marecki117(at)interia.pl
Kiedy przeczytałem list Marka Ochmańskiego, przypomniały mi się słowa prawie osiemdziesięcioletniego brazylijskiego kolekcjonera ? Benedito Lopes?a. W jednym z osobistych listów zadał mi pytanie: ?Czy wiesz, co jest cechą dojrzałego i prawdziwego kolekcjonera…??
W następnym wersie sam odpowiedział: ?Prawdziwy kolekcjoner ? im większe spotykają go splendory, im bardziej jest ceniony, im większa jest jego wiedza, i im wspanialszy jest jego zbiór ? tym rzadziej mówi o sobie…Ja Kolekcjoner?. Wiem, że powyższy cytat ma wyraźnie mentorski wydźwięk /zwłaszcza w ?naszych czasach?/…jednak nie potrafię oprzeć się jego ? mądrości.
Cieszę się, że także pośród polskich konchistów są osoby, które odczuwają potrzebę dojrzewania do rzetelnego kolekcjonerstwa.
Odczuwam satysfakcję, iż jedna z takich właśnie osób wzbogaciła grono ?Pasjonatów?!
Serdecznie witam, niewątpliwie ? prawdziwego Kolekcjonera ? Marka Ochmańskiego z podkarpackich Ropczyc!
A oto fragment Jego listu…
Dlaczego nie napisałem do Pana wcześniej? Myślę, że powód był jeden – otóż nie do końca byłem pewny, czy jestem zbieraczem czy kolekcjonerem…
Z pewnością przez wiele lat byłem tym pierwszym, zbierałem wszystkie muszle, jakie wpadły mi w ręce, nie interesując się ani ich nazwami, ani jakie jest miejsce ich pochodzenia. Na przestrzeni ostatnich lat dojrzałem do decyzji dotyczącej wyboru ulubionych rodzin, a zbieractwo przekształciło się w pasję poszukiwania i „delektowania” się każdym zdobytym okazem.
A teraz to, od czego powinienem zacząć; nazywam się Marek Ochmański, mam 33 lata i jestem nauczycielem wychowania fizycznego w Ropczycach ( to takie małe miasteczko 30 km od Rzeszowa). Moja przygoda z muszlami zaczęła się w wieku 6 lat, gdy na pierwszej randce w przedszkolu dostałem od koleżanki malutką muszelkę ślimaka Rapany. Jest ona bezcenna i zajmuje poczesne miejsce w moich zbiorach.
Jak wielu kolekcjonerów interesuje się stożkami, porcelankami, strombusami, zwójkami oraz śmieciarkami, a moja ulubiona rodzina to rozkolce. Moim cichym marzeniem i planem na przyszłość jest zgromadzenie największej w Polsce kolekcji MURICIDAE.
Całość mojej kolekcji to ok. 1000 skatalogowanych gatunków oraz ok. 300 czekających na opis.
Z tego miejsca bardzo chciałbym podziękować mojej żonie Sylwii za wsparcie w moich poszukiwaniach oraz… zakupach :), a także przesympatycznej p. Monice Ratajczyk, którą poznałem w sklepie kolekcjonerskim w Kołobrzegu dwa lata temu. Nasza znajomość oraz udana współpraca trwa do dzisiaj, a okazy, które mi podsyła, są doskonałej jakości.
Kończąc – serdecznie pozdrawiam wszystkich Pasjonatów i Klubowiczów IKMM, mając nadzieję, że w niedługim czasie zostanie powołany w Polsce klub na wzór klubu czeskiego, na zebraniu którego przyjdzie się nam z pewnością spotkać.
Autor listu ? Marek Ochmański i Jego witryna ze ślimaczymi olbrzymami.
Porcelanki…od tego najczęściej zaczynamy.
Stożki z przekornie odróżniającym się ?gloriamarisem?.
Początek wymarzonego zbioru rozkolców…i inne piękności.
Wyrośnięte trytony i zwójki odcinające się wyraźnie od morskich średniaków.
I kolejne zestawienie ślimaczych rodzin.
Kompozycja ?gruboskórnych? kolosów z filigranowymi guildfordiami i szlachetnymi pleurotomariami.
Do zdjęć muszle Marka opuściły tymczasowe lokum, czyli foliowe strunówki. Marek zapewnił, iż pracuje nad nową lokalizacją ekspozycji ? przestronną witryną kolekcjonerską. Życzę, aby niedługo cała kolekcja mogła ukazać swoją różnorodność i koloryt. Mam nadzieję, że zobaczymy na zdjęciach efekt finalny…!