Monika Ratajczyk, POLSKA /Kołobrzeg/

monika.muszelka(at)wp.pl
Czy handlując muszlami, można być ich kolekcjonerem ?
Czy po pewnym czasie shell ? business nie uśmierca prawdziwej pasji ?

Bardzo cieszę się, że za sprawą ?CONCHY? na pytania te odpowiada Pani Monika Ratajczyk, właścicielka sklepu z morskimi skarbami z siedzibą w Kołobrzegu przy ulicy Reymonta, obok Parku Nadmorskiego.
Pani Moniko, to wielkie szczęście móc napisać: ?Moja praca stała się moja pasją?.
Wspaniałe jest to, że potrafi Pani łączyć merkantylne wymogi codzienności z umiejętnością emanowania swoją pasją na innych ludzi.

ratajczyk01

Pani Monika z promiennym uśmiechem zaprasza wszystkich polskich konchistów do odwiedzenia Jej ?muszlowego raju?.

?Pięknem muszli zafascynowana jestem od przeszło 13 lat, choć przyznam, że sama nie mogę poszczycić się ich zbiorem. Z racji mojego zajęcia (handel muszlami i nie tylko) przez moje ręce przeszło bardzo wiele bajecznych skorup.
Początkowo nie potrafiłam się oprzeć pokusie, by mieć coś na własność, lecz z czasem zmieniło się moje nastawienie.
Dziś wolę je oglądać, podziwiać (choćby na fotografiach), czytać i dowiadywać się coraz to czegoś nowego o cudach świata podwodnego. Zdobytą wiedzą chętnie dzielę się potem z klientami, którzy w sezonie letnim licznie odwiedzają mój sklepik w Kołobrzegu przy ulicy Reymonta, obok Parku Nadmorskiego.
Moja praca stała się zatem moją pasją, a najwięcej satysfakcji sprawia mi widok szeroko otwartych oczu i malujące się zdumienie i zachwyt na twarzach wielu sklepowych gości (od kilkuletnich dzieci aż po ludzi w wieku starszym) w czasie moich mini wykładów i prezentacji.
Na co dzień mam do czynienia z turystami – laikami, którzy oszołomieni mnogością zgromadzonych w jednym miejscu skorup mięczaków, często pytają: „Czy te muszle są prawdziwe?” Czasem pytana jestem wprost: „Z czego one są zrobione?”
Bywa, że odpowiadając trochę przewrotnie: „z węglanu wapnia”, słyszę tryumfalne: „Wiedziałem, że nie są prawdziwe!” Dopiero po dalszych wyjaśnieniach udaje mi się wyprowadzić moich rozmówców z błędu, ale zdarza się ,że mimo mych wysiłków, ktoś pozostaje nie przekonany!
Czyżby muszle były zbyt piękne, aby mogły być prawdziwe?!

No cóż, bałtyckie plaże przyzwyczaiły nas do nieco innej estetyki. Stąd też pewnie kolejne z najczęstszych pytań: „Czy te muszle są z Bałtyku?”, lub „Które z tych muszli są z Bałtyku?” To drugie pytanie zadają bardziej uważni klienci, nie odnajdujący wśród muszlowych „metryczek” nazwy rodzimego morza.
Wykonałam więc dla porównania tablicę z czterema popularnymi gatunkami małżów bałtyckich wraz z krótkim ich opisem. Bałtyckich muszli, rzecz jasna, nie sprzedaję, choć chętnych nie brakowałoby. Niewiele jest osób, które byłyby obojętne na pokaźnych rozmiarów muszlę przydaczni olbrzymiej, stojącą u wejścia do sklepiku. Równie wiele emocji wzbudza regał z okazami kolekcjonerskimi. Ich niewiarygodne kształty i kolory zachwycają, a stosunkowo wysokie ceny nierzadko szokują niewtajemniczonych klientów. Zdarza się jednak, że jakiś „nie-kolekcjoner”, urzeczony pięknem okazu, kupuje drogocenną skorupkę nie zrażając się zaporową dla innych ceną. W wielu przypadkach owo zauroczenie nie jest jedynie krótkotrwałe i przeradza się w wielkie zamiłowanie i pasję kolekcjonerską. Bardzo wiele satysfakcji sprawia mi możliwość zapoznawania ludzi z fascynującym światem oceanów i mórz poprzez ich reprezentantów w postaci muszli czy spreparowanych zwierząt (koralowców, gąbek, szkarłupni, skorupiaków, ryb). Sprowokowana, choćby jednym pytaniem, chętnie zdradzam tajemnice podwodnej krainy cudów. Najwdzięczniejszym audytorium są oczywiście dzieci, z natury swej ciekawe i otwarte na świat. Czasem do mojego niewielkiego sklepiku wbiega grupa kolonistów, robiąc przy tym sporo hałasu. Jednak, gdy zaczynam swoją morską opowieść, wszystkie cichną w jednej sekundzie i zaciekawione szeroko otwierają oczy. Na kilka chwil przenoszą się do ekscytującego podwodnego królestwa przyrody, w którym wszystkie zwierzęta mają swoje zdolności i określoną funkcję do spełnienia. W odwiecznej walce o przetrwanie i przedłużenie gatunku wykształciły one zdumiewające strategie i zwyczaje, pozostając jednocześnie w delikatnej równowadze i precyzyjnych powiązaniach między poszczególnymi gatunkami. Liczne pytania zadawane mi po wstępnej prezentacji, dowodzą sporego zainteresowania i mobilizują mnie do ciągłego poszerzania swojej wiedzy. Myślę, że równie wiele radości co obcowanie z pięknymi i zdumiewającymi skarbami morza, sprawia mi możliwość zapoznawania innych ludzi z niewiarygodnym geniuszem Natury.
Pozdrawiam wszystkich PASJONATÓW! Monika ? muszelka.?

A jak wygląda w sklepie…? Zobaczmy?

ratajczyk_01

Na wstępie skromny wycinek oferty muszlowej?

ratajczyk_06 ratajczyk_05 ratajczyk_04 ratajczyk_03

Pani Monika oferuje także inne dziwa morskich głębin?

ratajczyk_07 ratajczyk_09 ratajczyk_08

ratajczyk_10

?Myślę, że równie wiele radości co obcowanie z pięknymi i zdumiewającymi skarbami morza, sprawia mi możliwość zapoznawania innych ludzi z niewiarygodnym geniuszem Natury?.