Piotr Kuc, POLSKA /Piekary Śląskie/

„Drogi Panie Jacku! Na wstępie pragnę podziękować za Pana działalność związaną z propagowaniem fascynującego świata podwodnej fauny i krzewienie w dzieciach i młodzieży ducha kolekcjonerstwa i może bardziej ogólnie zainteresowań. Sam pracuję w szkole i wiem, że coraz trudniej zainteresować czymś młodych ludzi, słowo ? pasja, staje się coraz bardziej zapomniane – a miano jedynych prawdziwych rozrywek dla człowieka zyskują – telewizja i komputer.?

Tak oto, bardzo miło dla mnie, rozpoczął swój aneks do PASJONATÓW Pan Piotr Kuc z Piekar Śląskich, geograficznie – mój sąsiad zza miedzy.

Odnosząc się do cytowanego wstępu, mogę jedynie dodać, że każda z osób wzbogacających sobą grono PASJONATÓW przyczynia się do swoistego ujawniania piękna podwodnego świata, a nade wszystko muszli mięczaków. Mam nadzieję, że Nasza wrażliwość na piękno przyrody staje się wybitnie zaraźliwym ?bakcylem? dla młodych pokoleń uczących się obserwacji świata.

piotrkuc1

Piotr Kuc z Piekar Śląskich.

A co o sobie piszę Pan Piotr?

?Moja przygoda z muszlami ślimaków i małży zaczęła się już stosunkowo dawno – ale jak to w większości przypadków, dość „prymitywnie”, od dziecięcego zafascynowania znaleziskami na plażach turystycznych kurortów Europy i Afryki Północnej. Po okresie zafascynowania Zachodem z lat 90 poprzedniego wieku, przyszła kolej na poznawanie polskiego wybrzeża. I wtedy zaczęły się zakupy pierwszych, już nieco „poważniejszych”, okazów do kolekcji – chociaż były to typowe okazy pamiątkowe, jakich całe tony zalegają w nadmorskich kurortach, gdy dni stają się ciepłe, a czas płynie leniwiej. Podczas jednych z kolei wakacji nad Bałtykiem trafiłem na piękną muszlę w kształcie stożka. Na straganie wypatrzyłem tylko dwa takie okazy, wziąłem je oba.

Cała drogę powrotną na Śląsk zastanawiałem się, co to za gatunek (chociaż wcześniej nigdy mnie to szczególnie nie interesowało). Gdy dotarłem do domu zaczęły się moje wirtualne poszukiwania – najpierw od ogólnego zagłębienia się w tematykę, potem zaznajomienia się z rodzinami ślimaków i małży, żeby skończyć na rozpoznaniu tego konkretnego gatunku.

Moją wakacyjną zdobyczą okazał się być Conus litteratus, do którego do teraz podchodzę z sentymentem. To właśnie ta (przecież dość pospolita) muszla sprawiła, że zainteresowałem się tematyką. Dzięki internetowi odkryłem świat pełen fascynujących barw i kształtów, zadziwiający precyzją i doskonałości natury… i wychodzi na to, że przepadłem!

Obecnie moja kolekcja liczy około 300 okazów, czyli nie jest zbyt liczna – ale sprawia mi ogromnie wiele radości! Rozrasta się może w niezbyt imponującym tempie, ale systematycznie. Dołączam kilka zdjęć fragmentów kolekcji oraz zdjęcie słynnego Conus litteratus, od którego przecież wszystko się zaczęło! Pozdrawiam!

Piotr Kuc?

piotrkuc2

Conus litteratus, od którego wszystko się zaczęło?

Pan Piotr przyznaje, że ?przepadł? dla muszli?No cóż, podobnie jak wszyscy PASJONACI, których zapraszamy do ?wizytacji? zbioru?

piotrkuc8 piotrkuc7 piotrkuc6 piotrkuc5 piotrkuc4 piotrkuc3

Panie Piotrze pozostaje mi jedynie życzyć, aby Pańska pasja przybrała zdecydowanie ?dożywotni? charakter i dostarczała Panu autentycznej satysfakcji!