Tomasz Melnyczuk, POLSKA /Kraków/

makrocefal(at)op.pl
?Filozofia kolekcjonerska??..myślę, że każdy z Pasjonatów takową posiada, choć nie wszyscy nazywają to doznanie aż tak patetycznie. Określenie ? ?pomysł na kolekcjonowanie? jest daleko bardziej obłaskawione słowotwórczo, choć nie do końca opisuje kaliber pasji osób takich, jak Tomasz Melnyczuk z Krakowa.
Rzeczona ?filozofia? nie tylko kreśli ramy kolekcjonerskiej dojrzałości wspartej merytorycznym przygotowaniem, ale rzutuje na miejsce pasji w życiu człowieka.
Myślę, że w przypadku Tomasza Melnyczuka to miejsce – bardzo eksponowane.

Panie Tomaszu, z wielką satysfakcją przyjmuję Pańską obecność w dziale: PASJONACI!

Zapraszam do prześledzenia autorskiego materiału Tomasza.

?Zbieram muszle od 1982 roku kiedy po raz pierwszy pojechałem nad Morze Śródziemne do Libii.
Tak naprawdę interesowało mnie to już wcześniej. Malakofauna polskich starorzeczy, stawów czy jezior dostarczała mi pierwszych, ale do dzisiaj niezapomnianych wrażeń, a zbiory równie niezapomnianych przygód. Historia zbioru sięga czasów licealnych, w których byłem bardzo dumny gdyż uczestniczyłem w pierwszej mojej acz wspólnej oczywiście wystawie w Krakowskim Klubie Kolekcjonerów. Mój zbiór liczył wtedy nieco ponad 300 okazów. Kilka lat później miałem dwie autorskie. W miarę osiągania nowej wiedzy praktycznej i książkowej skromne zainteresowanie przybrało formę hobby i takim pozostało po dziś dzień. Ze względów obiektywnych, czyli możliwości pozyskiwania muszli z mórz tropikalnych w ówczesnych czasach, moje zainteresowanie przesunęło się w kierunku mięczaków kopalnych. I tak zaczęła się u mnie nowa era wyjazdów do pobliskich kamieniołomów. Teraz z perspektywy czasu mogę się poszczycić okazami z lokacji już wyeksploatowanych a tym samym będących już pewnego rodzaju unikatami. Na przestrzeni tego czasu w antykwariatach nabyłem sporą ilość materiałów bibliograficznych o wspomnianej tematyce. Napisałem kilka artykułów, które ukazały się w czasopiśmie ?Nurkowanie?. Od pewnego czasu w Krakowie i nie tylko zaczęły się pojawiać giełdy, na których zwłaszcza na początku lat 90 można było wzbogacić swoją kolekcję. W tych czasach poznałem Andrzeja Jarzębowskiego, oczywiście Jacka Żychowicza, Mariana Łowczowskiego i wielu innych wspaniałych ludzi, z którymi kontaktuję się do dziś. Mój zbiór obecnie obejmuje nieco ponad 7,5 tys. okazów. Tak naprawdę nie lubię szumu, ani huku związanego z licytowaniem się kto, ile, kto znalazł większy okaz, kto ma cenniejszy, kto więcej znalazł i szereg innych podobnych pytań, które niestety są przywarą niektórych krakowskich zbieraczy, ale nie kolekcjonerów. Cenię sobie znajomość z Jackiem Żychowiczem, jeżdżąc na giełdy do Pragi, wymieniamy doświadczenia i informacje.
Bardzo się cieszę, że na łamach polskiego Internetu pojawiła się w owym czasie Pana strona.
Szanowny Panie Jacku, życzę Panu dalszych sukcesów, myślę że pozostaniemy w kontakcie i w miarę możliwości Pana strona będzie przyciągała coraz więcej kolekcjonerów, w tym takich, których Pan też ?skolekcjonował? na swojej stronie.

Z przyjemnością przedstawię Panu część mojego zbioru, któremu poświęcam każdą wolną chwilę.
Właśnie w taki sposób nauczyłem się robić preparaty mokre, konserwować zbiór i preparować skamieniałości. Przyznam, że jest to jeden z najważniejszych moich sposobów na spędzanie wolnego czasu.?

Cieszę się, że za pośrednictwem ?CONCHY? także inni polscy miłośnicy konchyliów morskich mają sposobność zaznajomienia się z kolekcją Tomasza.

melnyczuk01

Muszle ślimaków – duże i małe, wszystkie mają ?imię i nazwisko?.

melnyczuk02

Ulubione porcelanki w tym Cypraea aurantium. Lata temu moje absolutne marzenie.

melnyczuk03

Nowości, zakupione na giełdzie w Pradze, na której wizytowaliśmy z Jackiem Żychowiczem.
Jeszcze nie poukładane, ale już ponumerowane, grzecznie czekają na swoje miejsce.

melnyczuk04

Jeżowce i osobiście wyłowione krewetki. Strombus gigas i inne większe gatunki są ozdobą chyba każdego zbioru, w tym Cassis cornuta ? bardzo je lubię.

melnyczuk05

A to fragment kolekcji krabów (wszystkie własnoręcznie preparowane).
Zawsze staram się o ustawienie ich w postaci przyżyciowej.

melnyczuk06

Koralowce ? w tym ukwiały Actinia equina wyłowione podczas pobytu w Chorwacji 1999 roku.

melnyczuk07

Moje Adriatyckie trofeum ? Mątwa (Sepia officinalis).

melnyczuk08

Polskie lądowe i słodkowodne gatunki ślimaków zebrane i opracowane pod lupą stereoskopową. (Fajna robota na długie zimowe wieczory ? ale skończona; mam jeszcze nie opracowany materiał z węgierskich jezior (2 kilo) ? nie wiem kiedy to zrobię.

melnyczuk09

A to fragment zbioru kopalnej fauny morskiej ? minionych ?milionleci?.
Kilkanaście lat zbierania i preparowania.

melnyczuk10

I mały wycinek zbioru kopalnych mięczaków z amonitem Gregoryceras transversarium, na pierwszym planie?a poniżej inne eksponaty z pradawnej przeszłości.

melnyczuk11

melnyczuk12

Bardzo dużo czasu poświęcam preparowaniu. Nie ukrywam, że przy tej osobliwej drugiej gałęzi mojego hobby, spędzam więcej czasu. Jestem wbrew pozorom dosyć niecierpliwy, więc kiedy mogę po kilku (częstokroć) dniach pracy nad jednym okazem zobaczyć efekt pracy ? czuję się co nie bądź usatysfakcjonowany. Tu oligoceńskie ryby, które wypłynęły sprzed 20 milionów lat i osiadły w oświetlonej gablocie.

melnyczuk13

Tu z moją wspaniałą żoną zastanawiamy się czy, aby wszystkie okazy są dobrze spakowane (to ja) i czy nie jest ich zbyt za dużo (moja żona).