Czy kolekcjoner muszli mięczaków może pogodzić wynikającą z pasji – potrzebę gromadzenia okazów przyrodniczych z pryncypiami ochrony środowiska naturalnego?
Czy ma sens próba przekonywania, ze poprzez kolekcjonerstwo czerpiące z darów przyrody można rozbudzać w sobie i innych ludziach potrzebę ochrony zasobów naturalnych?
Czy kolekcjoner muszli może szczerze mówić o sobie, ze kocha przyrodę i zależy mu na jej przyszłości?
Pisząc te słowa i stawiając powyższe pytania, zdaje sobie sprawę, ze mój głos może budzić sprzeczne emocje.
Wierzę jednak, ze można pozostawać – autentycznym pasjonatem konchologii i kolekcjonerem a przy tym miłośnikiem przyrody dbającym o jej przyszłość!
Wszystko bowiem – co szlachetne – w ochronie przyrody, zaczyna się w sercu!
To właśnie w sercu rodzi się: prymat osoby przed rzeczą, etyki przed techniką, miłosierdzia przed sprawiedliwością, prawdy przed pozą i modą, szczerości przed ideową poprawnością, wreszcie – umiłowanie tego, aby bardziej być, przed dążeniem, aby więcej mieć.
Prawdziwa ekologia zaczyna się więc od przemiany serca!
Skąd czerpać natchnienie?
Oto odpowiedz: