MUSZLE ZATRZYMANE W KADRZE

Wszystko zaczęło się bardzo dawno temu, gdy 600 lat temu mistrz Leonardo da Vinci opisał swój wizjonerski wynalazek – camera obscura.
Nic wielkiego…skrzynka z otworem, przez który wpada światło i tworzy na przeciwległej ściance odwrócony obraz przedmiotów. Geniusz nie wiedział jednak, że w przyszłości ów obraz będzie można utrwalić i tym samym uwieczniać historię ludzkiej myśli.
W 1727 roku, niemiecki chemik, profesor Johann Schulze odkrył, że niektóre związki chemiczne srebra ciemnieją, gdy pada na nie światło. Nie połączył jednak tego odkrycia z mechanizmem camera obscura. To jeszcze nie były narodziny fotografii.
Minęło sto lat. Dwóch Francuzów zainteresowanych możliwością utrwalenia obrazów bez użycia farb i barwników, zaczęło prace nad nowym wynalazkiem. Nauczyciel – Nicephore Niepce i malarz – Louise Mande Daguerre spotkali się w momencie, gdy ich badania zaczynały dawać rezultaty, ale daleko im było do rangi wynalazku wieku, gdyż uzyskiwany obraz ciągle był bardzo nieostry.
Pan Niepce był stary i zmęczony, zaś pan Daguerre wyczerpany i bliski obłędu…a po nagłej śmierci kompana zmuszony do samotniczej pracy w zaciszu swojego laboratorium. Jak to często bywa w legendach o historii wynalazków -niefrasobliwa żona pana Daguerre rozbiła przypadkowy słoik z chemikaliami w szafie, gdzie była schowana płytka doświadczalna. Opary rtęci „wyostrzyły” obraz…i to było to!
Francuski fizyk – Francois Arago zainteresował się tym wynalazkiem i 7 stycznia 1839 roku przedstawił na posiedzeniu Francuskiej Akademii Nauk.
To były prawdziwe narodziny fotografii, nazwanej wtedy „dagerotypia” na cześć odkrywcy.

Od tego momentu zapisujemy historię cywilizacji w postaci często pożółkłych obrazów…i przyznaję, że te najbardziej naruszone zębem czasu fotografie robią na mnie największe wrażenie.
Długo poszukiwałem tych dla mnie najważniejszych – wiekowych i na dodatek z ulubionymi muszlami w roli głównej.
Odnalazłem je w zbiorach przyrodnika i etnografa Pana Jona Dicksona z Melbourne w Australii, który dodatkowo przekazał mi bardzo wiele cennych informacji dotyczących „muszlowych ozdób”z obszaru Oceanii.
Co ciekawe…rodzina szanownej Małżonki Pana Jona pochodzi z Polski…a dokładnie z Przemyśla!
Bardzo cenie sobie te znajomość!

Zapraszam do skromnej galerii starych fotografii…z muszlami.

ka01

Kobiety plemienia Bena Bena – Nowa Gwinea.
Fotografia z 1930 roku, autorstwa dr Givena, 140×87 mm.

W tym plemieniu tylko panna i na dodatek dziewica mogła nosić ozdobny naszyjnik wykonany z białych muszli Ovula ovum. Ich ilość oznaczała miejsce w rodowej „kolejce” do zamążpójścia…z tego wniosek, że stojąca po lewej stronie dziewczyna miała jeszcze dwie starsze siostry. Charakterystyczne „muszlowe pasy” z drobnych kauri były noszone powszechnie przez kobiety w każdym wieku, będąc symbolem płodności oraz amuletem mającym zapewnić dostatek w rodzinie. Na niektórych wyspach Melanezji, tak uformowane pasy pełniły rolę środka płatniczego.

ka02

Nastolatka z plemienia Bena Bena – Nowa Gwinea.
Fotografia z 1930 roku, autorstwa dr Givena, 140×87 mm.

Charakterystyczne trzy skorupki Ovula ovum świadczą o tym, iż ta młoda piękność ma jeszcze sporo czasu na poszukiwania przyszłego partnera…a może to być trudne, gdyż naniesiony czerwonym barwnikiem wzór na jej twarzy zdradza przynależność do rodziny szanowanego wioskowego szamana. Ceremonialne „wykupienie”przyszłej panny młodej będzie więc bardzo kosztowne…

ka03

Wodzowie plemienni. Graciosa Bay, Santa Cruz -Mikronezja.
Fotografia z 1910 roku, wykonana przez J.W. Beattie, 137×87 mm.

Na wyspie Santa Cruz podstawowym atrybutem wodza były specjalne krążki zakładane od wewnątrz na przegrodę nosową. Zawsze wykonywano je ze szylkretu. Wodzowie pełniący dodatkowo godność szamanów zakładali okrągłe medaliony, zwane ?tema?. Wyspiarze wycinali je z wielkich skorup przydaczni Tridacna gigas, które dostarczały wapiennego surowca o odpowiedniej grubości. Podczas szczególnie ważnych ceremonii zakładano specjalny rodzaj medalionów nazywanych ?tema kapap?, które zdobiły symboliczne wyobrażenia ptaka – rybitwy lub wizerunki ?drzewa życia?.
Na zamieszczonej fotografii można dostrzec obie formy mikronezyjskich medalionów.

ka04

Młodzi wojownicy. Cape Nelson – Nowa Gwinea.
Fotografia z 1900 roku, autor nieznany, 130×87 mm.

Uzupełnieniem stroju wojowników są muszlowe cekiny przyszywane do ozdobnych pióropuszy oraz nanizane na rzemyk paciorki tworzące naszyjniki ściśle otaczające szyje młodych Papuasów. Ozdoby takie wykonywano najczęściej z ciętych muszli spondylusów, co zapewniało wielobarwność wyrobu.
Muszlowe dodatki w kolorze pomarańczowym nazywano – „faroga”; brązowe -„kee”; zaś różowe i czerwonawe -„romu”.

ka05

Posąg wojownika. Colonial Institution, Port Moresby – Papua Nowa Gwinea.
Fotografia z 1942 roku, autor nieznany.

Papuaski wojownik „strzegący” wejścia do Colonial Institution przyodziany jest w typowy strój wojenny. Oprócz muszlowego napierśnika z muszelek kauri szczególną uwagę zwraca – phallocrypt /osłona przyrodzenia/, wykonany z pękatej skorupy zwójki – melo.

ka06

Canoe podczas ceremonii „kula”. Wyspy Trobriand – Melanezja.
Fotografia z 1910 roku, autor nieznany, 133×83 mm.

Ceremonie „kula” stanowiły bardzo istotny element melanezyjskiej obrzędowości. Polegały na wymianie darów pomiędzy poszczególnymi rodami, co wzmacniało poczucie więzi i przeciwdziałało waśniom, prowadzącym do wyczerpujących potyczek międzyplemiennych. Wyspiarze zakładali odświętne stroje. Należało także przyozdobić ?środek transportu?. W tym celu wykorzystywano wszędobylskie muszle – Ovula ovum, którym nadto przypisywano własności magiczne ? ?morskiego kompasu? zapewniającego zawsze szczęśliwą żeglugę i powrót na swoją wyspę.

ka07

„Florida Canoe”. Wyspy Salomona.
Fotografia z 1910 roku, wykonana przez J. W. Beattie, 138×90 mm.

Imponujące canoe zdobią muszle Ovula ovum. Polscy misjonarze przypisywali im jeszcze jedną funkcję – dodatkowego balastu ułatwiającego żeglugę, choć porównując wielkość i masę canoe z ciężarem znanych nam ovulid teza ta wydaje się nieprawdziwa.

ka08

Wojownik aborygeński. Australia Południowa.
Fotografia z 1906 roku, autorstwa H. King`a, 135×88 mm.

Oręż w ręku Aborygena: znany wszystkim bumerang oraz miotacz, czyli rodzaj maczugi. Trzon miotacza był wykonany z drewna /najczęściej z drzewa ?totara?/, zaś jego zakończenie /bijak/ ze specjalnie zeszlifowanego kamienia lub masywnej muszli. W oryginalnym opisie fotografii zaznaczono, iż prezentowany na zdjęciu bijak wykonany jest ze skorupy przydaczni Tridacna gigas.