Relacja 3 „5TH NEW ZELAND SHELL SHOW, 2004”.

Jest mi niezwykle miło, że mogę zaprezentować wszystkim Czytelnikom „Conchy” relację z „5th NEW ZELAND SHELL SHOW”, który odbywał się od 15 – 17 października 2004 roku w nowozelandzkim AUCKLAND.

Ciekawe informacje dotyczące tej imprezy, a także przepiękne zdjęcia otrzymałem dzięki uprzejmości PETERA POORTMANA, kolekcjonera działającego aktywnie w „Conchology Section, Auckland Museum Institute”. Jest to swoisty klub kolekcjonerski, założony w 1931 roku przez nowozelandzkich biologów morza, do których z czasem dołączyli pasjonaci morskich muszli. Obecnie „Conchology Section”zrzesza około 100 bardzo zaangażowanych konchistów. Dumą klubu jest magazyn „Poirieria”, redagowany przez doświadczonych mallakologów, ale także samych kolekcjonerów. Shell show odbywający się najczęściej raz w roku poprzedzają drobiazgowe przygotowania, co przekłada się na rangę tej imprezy.

Peter Poortman uważa, że „5th NEW ZELAND SHELL SHOW” dostarczył wszystkim hobbystom i dealerom niezapomnianych wrażeń. Swoje okazy zaprezentowało 180 – ciu wystawców. Bogata była też oferta literatury fachowej, zaś dealerzy muszli zaspokoili kolekcjonerskie „apetyty”. Po raz pierwszy pojawiły się też wyroby z wykorzystaniem muszli, zdjęcia mięczaków w naturalnym środowisku oraz piękne obrazy i grafiki przedstawiające ślimacze konchy.

A teraz mała galeria zdjęć…która według Petera Poortmana powinna dać wyobrażenie polskim konchistom o muszlowej przygodzie w Auckland. Zapraszam.

Gorąca atmosfera. Otwarcie "5th NEW ZELAND SHELL SHOW".

Gorąca atmosfera. Otwarcie „5th NEW ZELAND SHELL SHOW”.

3

Peter Poortman wystartował w kategorii – „New Zeland Open General”.

Tak prezentowały się stożki ze zbioru p. Heather Smith.

Taką ekspozycję zwójek przedstawił p. Doug Snook.

Pan Kris Woods wystąpił w konkurencji na najbarwniejsze gatunki muszli – „Colourful Collection”.

Argonauta nodosa w klasie – „Single Specimen”. Warto zwrócić uwagę na pełną metrykę okazu.

Laureaci nowozelandzkiego shell show. Pierwszy z lewej to właśnie PETER POORTMAN.